Wystarczy raz wpisać w wyszukiwarkę „bitcoin”, by przez kolejne tygodnie być zalewanym propozycjami artykułów i reklam w mediach społecznościowych. O bitcoinie mówi się wiele, ale które informacje są godne uwagi?

Bitcoin – wiadomości i ich wiarygodność

Najbliższe prawdy jest stwierdzenie, że w przypadku bitcoina wiadomości to informacyjny chaos. Bitcoin dla wielu osób jest wcieleniem tego, co najlepsze w internecie – wolności oraz niezależności od rządów i korporacji. To duża zaleta. Ale są też wady. Wokół bitcoina ciągle coś się dzieje, a informacje o nim pojawiają się w wielu miejscach i płyną z wielu źródeł, niekoniecznie dążących do obiektywizmu.

Skąd czerpać wiedzę na temat aktualnych wydarzeń w świecie bitcoin? Wiadomości znanych portali finansowych są dobrym wyborem, ale nawet tutaj uważać trzeba na artykuły sponsorowane. To właśnie jest minus rzeczywistości internetowej – każdy może napisać wszystko. Gdy w grę wchodzą pieniądze, do każdej informacji należy podchodzić ostrożnie i weryfikować ją w wielu źródłach.

Z jednej strony możesz trafić na wiadomości o bitcoinie generowane przez osoby pośredniczące w handlu lub zarabiające na BTC w inny sposób. Wówczas otrzymasz wiele pozytywnych wieści na temat zalet inwestowania w najpopularniejszą kryptowalutę. Z drugiej strony pojawiają się informacja rozpowszechniane np. przez wielu polskich YouTuberów i blogerów – o tym, że bitcoin jest niebezpieczny i dlaczego powinieneś go unikać. Dlaczego vlogerzy i blogerzy uwzięli się na bitcoina? Powód jest prosty: była to część kampanii przeprowadzonej przez KNF i NBP. Instytucje te uznały, że należy zniechęcać Polaków do inwestycji w kryptowaluty.

Jeśli więc chcesz wyrobić sobie zdanie na temat opłacalności inwestycji w bitcoin, wiadomości najlepiej czerpać wyłącznie z poważnych źródeł i bazować na wielu artykułach ukazujących dwie strony medalu.

Jaka jest przyszłość bitcoina?

Jeszcze trudniejsze jest wskazanie najbardziej prawdopodobnego scenariusza rozwoju bitcoina. Wiadomości są w tym wypadku często całkowicie sprzeczne – finansowe autorytety potrafią zapewniać zarówno o „pewnym upadku bitcoina w niedalekiej przyszłości” (jak Jamie Dimon, prezes największego w USA banku JP Morgan w wywiadzie dla CNBC) lub o światłej przyszłości i wzrostach nawet o 500% (jak twierdzi z kolei Ronnie Moas, założyciel Standpoint Research).

Wniosek może być więc tylko jeden – nie ma szans, by przewidzieć kurs bitcoina w dłuższej perspektywie. Co więcej, bitcoin już nie raz przekraczał progi, których nigdy miał nie pokonać… Czy za 10 lat jego kurs będzie na dnie czy będziemy mieć za sobą kolejne rekordy? Odpowiedź na tak postawione pytanie jest trudna nawet w przypadku klasycznych walut, cóż dopiero, gdy w grę wchodzi tak specyficzny pieniądz jak bitcoin. Wiadomości są raz pozytywne, raz negatywne – co ma o tym myśleć przeciętny niedoświadczony inwestor (na których BTC się opiera)? Rozwiązaniem tego dylematu może być inwestycja długoterminowa o bezpiecznej wielkości. Jeśli masz nadwyżkę na koncie lub sporo oszczędności, włóż w bitcoina pieniądze, których ewentualnej straty dotkliwie nie odczujesz. Być może za kilka lat będziesz mógł wypłacić sobie pokaźną premię.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here