Wiele osób powtarza historię obrazującą rozmiar zysków, jakie można było osiągnąć inwestując w bitcoin. W anegdocie tej właściciel pizzerii przyjmuje równowartość 20 dolarów w bitcoinach, by po kilku latach za te same bitcoiny kupić dom wraz z działką. Plusem tej historyjki jest to, że taki scenariusz jest całkowicie realistyczny. Na świecie istnieje prawdopodobnie przynajmniej kilkudziesięciu bitcoinowych milionerów, którzy dorobili się właśnie w taki sposób. W 2009 roku, 1 BTC był wart mniej niż tysięczną część dolara. Wówczas za 1 USD trzeba było zapłacić aż 1309 BTC. Za to już w 2013 roku o bitcoinie było głośno na całym świecie, gdyż jego wartość ostro wystrzeliła w górę – to wtedy przekroczył on wartość 1000 USD. Co za tym idzie, osoby, które w 2009 roku kupiły kilka tysięcy bitcoinów, cztery lata później mogły być już milionerami.
Świadome inwestowanie w bitcoina
Problem z inwestowaniem w bitcoina jest taki, że niewiele osób traktowało tę walutę poważnie. Bitcoin był ciekawostką, ale nie poważnym narzędziem. Prawdopodobnie znacznie więcej od bitcoinowych milionerów jest na świecie osób, które sformatowały dysk ze swoimi bitcoinami lub wyrzuciły stary komputer, nieświadomie tracąc szanse na bycie bogaczem. Inwestowanie w bitcoin to pojęcie, które pojawiło się dopiero po pierwszych sukcesach kryptowaluty.
Ponowne spektakularne wzrosty bitcoina miały miejsce w 2017 roku. Kilkuletnia cierpliwość znów się opłaciła, a zwrot z inwestycji dokonanej 3-4 lata wcześniej mógł sięgnąć 5000%.
Czy jednak inwestowanie w bitcoin nadal ma sens? To pytanie zadaje sobie wiele osób marzących o rychłym bogactwie. Niestety trudno o znalezienie satysfakcjonującej odpowiedzi.
Prognozy kursu bitcoina
Dobrą wiadomością dla inwestorów jest to, że bitcoin już wielokrotnie miał upaść, a zamiast tego przekroczył kilka kolejnych progów wartości, o których mówiono, że są nie do osiągnięcia dla kryptowaluty. To oznacza, że inwestowanie w bitcoin może się ponownie opłacić – jeśli przyszłość przyniesie kolejne wielokrotne wzrosty.
Minusem z punktu widzenia inwestora jest natomiast brak jakichkolwiek twardych danych pozwalających na wiarygodne przewidywanie kursu kryptowaluty w przyszłości. Analitycy finansowi są jednogłośni: bitcoin stał się instrumentem typowo spekulacyjnym. Zdecydowana większość inwestorów kupuje go wyłącznie do dalszej odsprzedaży, a kurs zależny jest jedynie od nastrojów panujących na rynku. Sam bitcoin nie ma absolutnie żadnego oparcia w realnej wartości. To oznacza, że bitcoin jest bańką spekulacyjną, która prędzej czy później pęknie.
Opłacalność inwestowania w bitcoina zależy wyłącznie od tego, czy waluta jest już na etapie schyłku i możemy spodziewać się jej rychłego końca, czy też bańka ta jest w stanie nabrać jeszcze większą wartość przed ostatecznym pęknięciem. Eksperci związani z branżą bitcoin z reguły prorokują kolejne wzrosty nawet o 500% aktualnej wartości. Z kolei analitycy skupieni na klasycznych instrumentach finansowych częściej przewidują szybki upadek najpopularniejszej kryptowaluty.